Londyn, 15 lipca 1998 godzina 23.30
Chłopak, wracający z imprezy z okazji zakończenia szkoły stanął przed drzwiami frontowymi i opierając głowę o ścianę szukał w kieszeni kluczy. Wyciągnął je opornie i starając się zachować ciszę, po kilku nieudanych próbach w końcu udało mu się wsadzić je do zamka, przekręcił powoli dwa razy po czym otworzył spokojnie drzwi. Zrobił kilka chwiejnych kroków i znalazł się w środku, równie delikatnie jak uprzednio zamknął drzwi i już chciał i przemknąć niezauważony na górę, gdzie znajdował się jego pokój, ale do jego uszu doszły pewne odgłosy, a mianowicie szloch. Nie wiedział co miał zrobić, czy udać się do salonu skąd dochodziły dźwięki i móc zdradzić swój stan upojenia alkoholowego, czy też zapomnieć o sprawie i poczuć ciepło swojego łóżka. Wybrał pierwszą opcje. Wciąż zachowując jak największą ostrożność, przybliżył się do dużego pokoju i wystawił głowę w celu zwiadowczym. Ujrzał swoją rodzicielkę, zwiniętą w kłębek na sofie i wypłakującą się prosto w poduszkę. Zlekceważył to, że jest pijany i szybko podbiegł do matki. ‘Mamo, mamo, co się stało’ potrząsał kobietą, której przez całe swoje 19 lat życia nie widział płaczącej. ‘Twój ojciec, on nie żyje’ usłyszał tylko tyle, a następnie jeszcze mocniejszą salwę płaczu. W tamtym momencie, chłopak poczuł uderzenie w twarz, coś w nim pękło, stracił swój ideał, swojego ojca, osobę, która była dla niego tak ważna, mimo że nie zawsze był przy nim, to Louis kochał go całym sercem i czekał z zapartym tchem na dzień powrotu ojca z wyjazdów, w celach zagranicznych inwestycji. A wtedy? Nie wiedział jak się nazywa, nie wiedział jak wypowiada się słowo ‘mama’, czuł jakby coś w nim umarło. Próbował dowiedzieć się czegoś więcej, lecz matka nie pisnęła już żadnym słowem. Dopiero po kilku tygodniach, kiedy udało się jej otrząsnąć i wstać z łóżka opowiedziała synowi to co wiedziała o sprawie śmierci swojego męża. Syn dowiedział się rzeczy, o których nigdy wcześniej nie słyszał, o które nigdy by nie podejrzewał swojego ukochanego tatę. Dowiedział się również o podejrzeniach swojej rodzicielki, ona dokładnie wiedziała kto popełnił to zabójstwo, wiedziała że nie był to żaden wypadek samochodowy, jak zarzekała się policja. Wiedziała, że to mafia. A syn? Słysząc to postanowił jedno: ‘zemszczę się, a ten kto uśmiercił mego ojca, zginie tak jak on’.
Nie wiem co mi wyszło, bo pisałam to na totalnym spontanie i nawet nie chce mi się czytać xd mam nadzieję, że tragedii nie ma. No cóż, historia się rozwija, ktoś ciekawy co będzie dalej? pisać? czy mam dać sobie spokój? piszcie w komentarzach co sądzicie, to dla mnie ważne. Dzięki mordki, luv ya!
xoxo, Gabi
przerażasz mnie.
OdpowiedzUsuńno fajne fajne! bardzo mi się podoba, tylko za krótko i za rzadko! :(
OdpowiedzUsuńpostaram się dodawać częściej, bo tera akurat nie było mnie w domu, więc dopóki jestem to bedę pisać ;p
UsuńTa...dać sobie spokój.....JESZCZE CZEGO!!!
OdpowiedzUsuńCzy ty zdajesz sobie sprawę jaka genialna historia ci tu wychodzi? Jest tak wciągająca, że po prostu nie mogę oderwać wzroku od ekranu komputera! (mimo, że rozdział jest krótki) Cały czas dręczy mnie pytanie: Co ta dziewczyna jeszcze wymyśli?
I bam! Mam tu przed sobą mrożącą krew w żyłach historię!
I w tej sytuacji w zupełności zgadzam się z domką: przerażasz mnie!!!!!!
http://together-forever-in-love-for-you.blogspot.com/
http://my-love-one-direction.blogspot.com/
Pozdrawiam;*
pisz dalej ! jest zajebiście <3333
OdpowiedzUsuńja nawet nie wiem co napisać, bo to jest... cudowne. historia się rozkręca, każdy ma jakieś podejrzenia, no po prostu zajebiście.
OdpowiedzUsuń